Tytuł: Zwiadowcy. Królewski Zwiadowca
Autor: John Flanagan
Ocena: 7/10
Wydawnictwo: Jaguar
To już dwunasty (i prawdopodobnie ostatni) tom przygód Willa i jego przyjaciół.
Tym razem czytelnik przenosi się w czasie, a dokładnie 20 lat później od opisywanych wydarzeń w Zaginionych Historiach, jedenastej części cyklu. Nie tylko w królestwie Araluenu zachodzą zmiany. Na murach zamków i mieszkańcach wiosek czas odcisnął swoje piętno. Los nie oszczędził Willa, dla którego ostatnie półtora roku było piekłem na ziemi. Człowiek, który zawsze zarażał wszystkich śmiechem, od tej feralnej nocy zamknął się w sobie, stał się ponury i nieobliczalny. Aby ulżyć przyjacielowi w cierpieniu, jego dowódca korpusu Zwiadowców znajduje mu ucznia. Jednakże nie jest to byle jaki podopieczny…
Dwadzieścia lat to sporo czasu. Przyzwyczaiłam się do charakteru postaci, do ich wyglądu i zachowań. Człowiek się zmienia, a czas nikogo nie oszczędza. Tak jest i w tym przypadku. Bohaterowie, którzy już zapadli mi w pamięci, stali się inni. Czy to dobrze? Nie potrafię tego określić, ale w tym tomie Flanagan sprawił, że zobaczyłam drugą stronę osobowości postaci.
Początek jest nieziemski – od razu wskoczyłam na głęboką wodę bez żadnego przygotowania. Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw i przez to nie mogłam psychicznie się pozbierać. Ukłon w stronę autora za taki szok. Mało książek potrafi mnie zadziwić.
Styl i język Johna Flanagana pozostał prosty, ale nie dziecinny. Wszystko jest zrozumiałe, przez co książkę czyta się bardzo szybko. Nie zauważałam prawie pięciuset stron, które na mnie czekały.
Najsłabszym ogniwem, o dziwo, była fabuła. Chciałam wykrzyknąć „to już było!”, gdyż wiele wątków się powtarzało. Miał być powiew świeżości, a miejscami znajdowałam odgrzewane kotlety. Ostatnie sto stron trzymało mnie w napięciu i nie mogłam oderwać się od powieści. Jednak epilog, rozwiązanie akcji, był według mnie naciągany. Nie oczekiwałam takiego zakończenia i kompletnie się na nim zawiodłam.
Krótko mówiąc: Zwiadowcy to seria dla wytrwałych, ale Ci, którzy się za nią zabrali nie żałują tego. Może i „Królewski Zwiadowca” nie jest książką stulecia, ale fani Flanagana nie zawiodą się. Polecam wszystkim tym, którzy kochają przygody oraz tym, którzy zawarli już niejedną noc czytając Zwiadowców.
Recenzja napisana przez: Zuza B. (Gumiguta)
Seria wogóle nie jest mi znana a uwielbiam długie serie więc może się z nią zapoznam
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto poczytać
OdpowiedzUsuńJa nie wiem kiedy ale muszę dopaść ta książkę. A po twojej recenzji to co raz bardziej nie mogę się doczekać:D
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM SERDECZNIE :D
Mam nadzieję że ci się spodoba ;)
UsuńCzekam tylko na kasę, bo po prostu MUSZĘ mieć tę książkę, więc spodziewaj się jej recenzji również u mnie :D Uwielbiam serię Zwiadowcy i na wieść o 12 tomie niemal skakałam z radości <3
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto i będę czekać
UsuńNie wiem, czy to moje klimaty... Ale może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńKażdy ma swój gust ,ale to naprawdę fajna książka
Usuńczeka mnie aż 12 ksiąg do przeczytania? Nie po co tu wchodziłam. Teraz nie wyjdę z ksiązek a kto mgr napiszę?
OdpowiedzUsuńNa pewno dasz rade tylko trzeba znaleźć , chodź mi tez juz go zaczyna brakować
UsuńBrzmi ciekawie ... ;)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem jest ciekawa
UsuńNie przepadam za długimi seriami, więc ta stanowczo nie jest dla mnie.
OdpowiedzUsuńEveryday Book
Można zawsze spróbować
UsuńKocham zwiadowców, całą serie przeczytałam 2 razy... nie mogę się doczekać kiedy sięgnę po tą :D ale nwm jak poradzę sobie z tym, że Will się zmienił :/
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto polecam
UsuńBędzie 13 część. Ukaże się ona w 2014 roku.
OdpowiedzUsuńNiestety wydawnictwo wprowadziło nas w błąd i w 2014 ukaże się książka Flanagana, ale będzie to kolejna powieść z serii Drużyna. Zaś jeśli chodzi o Zwiadowców, to wyjdą jeszcze dwie części, ale nie będzie to kontynuacja Królewskiego Zwiadowcy. Będą to tak zwane The early years, w których poznamy przeszłość Halta i Crowley'a.
Usuń