16.01.2014

#22 Recenzja: Miasto Nieśmiertelnych



Tytuł: Miasto Nieśmiertelnych
Autor: Sonia Wiśniewska
Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza
Ocena: 9/10

Książka zaczyna się w momencie, gdy dzieci proszą swojego tatę, aby opowiedział im ich ulubioną historię o Mieście Nieśmiertelnych, w którym od wielu lat żyją potężni bogowie.

Matka Ziemia i ojciec o imieniu Niebo dorobili się 20 synów. Bracia utworzyli dwa kręgi: Dobrych Bogów oraz Złych. Każdy z nich miał swojego przywódcę. W grupie bogów uznawanych za dobrych przewodniczył Pan Błyskawic Silas, a złych - Sirous. Mimo że byli rodzonymi braćmi, to od wieków toczą ze sobą wojny. Harmonia zostaje zaburzona bardziej niż zwykle, gdyż wizje Pana Przyszłości zwiastują straszny koniec epoki… Czy rodzeństwo stanie naprzeciw siebie i zbuntują się przeciwko innym? Czy bitwa stoczona na śmierć i życie rozwiąże wszystkie problemy, a może wręcz przeciwnie, sprawi, że bracia jeszcze bardziej oddalą się od siebie…

Okładka została zaprojektowana przez samą autorkę. Moim zdaniem jest zbyt ciemna i grafika została przytłoczona przez wszędobylską czerń. Nawet tytuł nie był dobrze wyeksponowany. Sam pomysł bardzo mi się podoba, ale widać, że drukarnia nie pomyślała o rozjaśnieniu ilustracji.

Widać, że autorka ma lekkie pióro, a także niepowtarzalną wyobraźnię. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że fabuła jest nieco oklepana – bogowie i bratobójcza walka. Jednakże ta niewielka powieść zawiera wszystko to, co jest pożądane w dobrej książce. Pięknie zarysowane postaci i ich charaktery, nie za wielkie opisy i morał, który także się tutaj pojawia. A pomysł na fabułę jest nietuzinkowy, choć jak mówiłam, z początku wydawał się sztampowy.

Z początku gubiłam się w imionach bogów oraz kręgach, do których przynależeli. Na szczęście autorka pomyślała o czytelnikach, którzy nie będą w stanie od razu zapamiętać hierarchii i umieściła na pierwszych stronach spis bogów. W każdej chwili mogłam przerzucić kartki i sprawdzić imię, krąg i moc danej osoby.

Książka  niesamowicie mnie wciągnęła. „Miasto Nieśmiertelnych” liczy niewiele stron, ale Sonia Wiśniewska nie zatrzymywała akcji nawet na chwilę. Dlatego też przeczytałam powieść bardzo szybko. Nie jest to literatura bogata w trudne i niezrozumiałe słowa, więc nie miałam problemu ze zrozumieniem i bardzo łatwo się czytało.

Zazwyczaj wolę powieści o narracji pierwszoosobowej. W „Mieście Nieśmiertelnych” spotkałam się z narracją w trzeciej osobie. Właśnie w niej przeszkadza mi często niewystarczające ukazanie uczuć bohaterów. Lecz i w tym wypadku Sonia Wiśniewska też sobie poradziła, choć miejscami brakowało mi emocji postaci.

Książkę czytałam z uśmiechem i wypiekami na twarzy. To nie jest ani patetyczna powieść, ani też bardzo poważny dramat. Miejscami łezka się w oku zakręci, ale też można wyszczerzyć zęby z radości. „Miasto Nieśmiertelnych” wywarło na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Jestem oczarowana debiutem młodej, polskiej pisarki i już czekam na kontynuację powieści. Na pewno jeszcze kiedyś do niej wrócę i ponowie przeżyję przygody nieśmiertelnych braci.

Za możliwość przeczytania dziękuję autorce: Sonii Wiśniewskiej.

19 komentarzy:

  1. Ahh jak to cudownie że już niedługo i ja zapoznam się z tą książką! :)
    Świetna recenzja ;)
    Zapraszam do siebie :*
    Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka jest warta przeczytania i dziękuję za miłe słowa; )

      Usuń
  2. I takich książek powinno być jak najwięcej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi bardzo ciekawie z chęcią bym ją przeczytała :)

    Pozdrawiam :>

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie długo będę mieć szansę na przeczytanie :)
    już nie mogę się doczekać..
    Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się ciesze ze udało ci się ją zdobyć ; ) książka jest niesamowita

      Usuń
  5. Recenzja świetna, jak zwykle ;)
    Zrecenzowałem tomik poezji!:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Nieczęsto czytam książki polskich pisarzy, a warto by to nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Magda warto warto się ja też ,nie była przekonana do polskich autorów ,ale ale jednak nie żaluzje że próbuje polskiej literatury

      Usuń
  7. No widać, że grafika nie jest mocną stroną autorki, dobrze, że inaczej jest z samą powieścią :)

    OdpowiedzUsuń
  8. nono Justyna zaciekawiłaś mnie i chętnie przeczytałabym tą książkę. Szkoda, że nie mam pieniędzy na książki jak na razie.

    OdpowiedzUsuń
  9. O! Ciekawa książka! Chyba się na nią skuszę :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Recenzje Nadine , Blogger